Kiedy przysługuje Ci zwort opłaty likwidacyjnej z polisolokaty?

Umowy polisolokaty nie są korzystne dla konsumentów i na własnej skórze przekonały się o tym już tysiące osób. Najbardziej logicznym rozwiązaniem wydaje się więc wypowiedzenie umowy. Tu pojawia się jednak problem – wysoka opłata likwidacyjna przewidziana przez towarzystwo ubezpieczeniowe. Na szczęście wcale nie ma powodów do obaw – ubezpieczyciel nie ma prawa jej pobierać. A jeśli nawet to zrobi, możesz ubiegać się o zwrot opłaty z polisolokaty.

Dlaczego tak wiele osób zdecydowało się na rozwiązanie polisolokaty?

Dla porządku warto zacząć od podstaw, czyli wyjaśnienia, dlaczego umowa polisolokaty była dla konsumentów niekorzystna i tym samym dlaczego tak wiele osób zrezygnowało z niej przed upływem terminu.

Umowa polisolokaty to teoretycznie hybryda umowy ubezpieczenia na życie z umową inwestycyjną. W teorii wszystko prezentowało się atrakcyjnie – otrzymujesz ubezpieczenie, a jednocześnie wpłacane przez Ciebie pieniądze są inwestowane, a tym samym środki zgromadzone na koncie mogą rosnąć.

Tyle w teorii, bo praktyka wyglądała już zupełnie inaczej. Ochrona ubezpieczeniowa była marginalna. Często wynosiła zaledwie 2%, więc trudno było mówić tu o jakimkolwiek ubezpieczeniu, a co najwyżej o budowaniu pozorów.

Pieniądze wpłacane z tytułu umowy polisy inwestycyjnej były natomiast przeznaczane na bardzo ryzykowne inwestycje, co często prowadziło do sytuacji, w których zgromadzony kapitał nie tylko się nie powiększał, ale w dodatku topniał.

Umowy były przy tym zawierane zwykle na co najmniej 10 lat. Nikt nie chciał jednak przez ten czas obserwować, jak jego środki się zmniejszają, a on nie odnosi żadnych korzyści. Najbardziej logiczną opcją wydawało się więc wypowiedzenie umowy polisolokaty zawartej kilka lat wcześniej. Nie ma się co dziwić, że tak wiele osób wybrało to rozwiązanie. Tu jednak pojawił się problem, a była nim tzw. opłata likwidacyjna.

Wypłata z polisolokaty – czemu pociąga za sobą tak wysokie koszty?

Z poprzedniego akapitu wiesz już, że polisolokata nie była dla Ciebie korzystną umową. Do takiego wniosku doszło zresztą wiele innych konsumentów. Dla ubezpieczyciela nie było to oczywiście nic pozytywnego. Musiał jakoś zapobiec sytuacji, w której grono klientów znacznie zmaleje. A jednym z najlepszych sposobów wydawało się sprawienie, by w ogóle się to nie opłacało. Właśnie dlatego w momencie rozwiązania umowy od klientów była pobierana opłata likwidacyjna.

Nie mówimy tu jednak o kosztach administracyjnych związanych z zamknięciem konta. Wysokość pobranej opłaty nieraz sięgała 80-90% środków zgromadzonych na polisolokacie.

Tym samym stawiano Cię w patowej sytuacji. Wybór polegał na kontynuowaniu umowy i ryzykowaniu, że stracisz kolejne środki lub wycofaniu się przed czasem, z perspektywą odzyskania zaledwie ułamka wpłaconych pieniędzy.

Była to dobra strategia, by przekonać klientów do kontynuowania umowy. W końcu logicznym wydawało się dalsze ryzykowanie z nadzieją, że inwestycje jednak się opłacą. Tu przynajmniej istniał jakiś cień szansy. Przy rozwiązaniu umowy sprawa była natomiast oczywista – większość pieniędzy przepadnie.

Na szczęście działania funduszu na niewiele się zdały i obecnie stosunkowo łatwo możesz uzyskać zwrot opłaty z polisolokaty, jeśli ją od Ciebie pobrano.

Kiedy przysługuje Ci zwrot opłaty likwidacyjnej za polisolokatę?

Sądy już wielokrotnie wypowiadały się na temat zwrotu opłaty likwidacyjnej. Dobra wiadomość jest taka, że stanęły po stronie konsumentów. Odzyskanie opłat likwidacyjnych jest więc jak najbardziej możliwe.

Po pierwsze, już sama nazwa jest myląca. „Opłata likwidacyjna” to sformułowanie, które sugeruje, że poniesiesz koszt wynikający z likwidacji polisy. Powinna więc odpowiadać sumie związanej z rozwiązaniem umowy (opłatom administracyjnym wynikającym z tego procesu). W praktyce jednak jest niczym innym, tylko po prostu „karą” za wcześniejszą rezygnację z polisolokaty. Stanowi skuteczny sposób, by odwieść Cię od takiej decyzji.

A co na to przepisy? Wprost wskazują, że takie działanie jest niedozwolone, a zapis o pobieraniu opłaty likwidacyjnej tej wysokości śmiało można uznać za klauzulę abuzywną (klauzulę niedozwoloną).

Opłata likwidacyjna jako klauzula abuzywna

Co kryje się pod wspomnianym pojęciem „klauzuli niedozwolonej” i dlaczego pozwala Ci w związku z tym uzyskać zwrot z opłaty likwidacyjnej?

Klauzula abuzywna to takie postanowienie umowy, które znacząco narusza interesy konsumenta. Co więcej, art. 585Kodeksu cywilnego wymienia nawet konkretne przykłady takich postanowień, a wśród nich znajduje się między innymi:

nakładanie na konsumenta, który nie wykonał zobowiązania lub odstąpił od umowy, obowiązku zapłaty rażąco wygórowanej kary umownej lub odstępnego.

Mimo swojej nazwy, opłata likwidacyjna jest niczym innym niż właśnie karą umowną/odstępnym. Nie ma też wątpliwości co do tego, że jest rażąco wygórowana. Ubezpieczyciel jak najbardziej ma prawo pobierać kwotę tytułem pokrycia kosztów likwidacji umowy. Powinna to być jednak suma odpowiadająca rzeczywistym wydatkom, które się z tym wiążą. W przypadku sum odpowiadającym 90% zgromadzonego kapitału ten warunek zdecydowanie nie jest spełniony.

Klauzule abuzywne mają natomiast to do siebie, że uznaje się je za nieważne. Przy interpretacji umowy, pomija się je więc, jakby w ogóle nie istniały. Tym samym jeśli ubezpieczyciel wprowadził zapis o niebotycznie wysokiej opłacie likwidacyjnej, to takie abuzywne klauzule są nieważne i nie może pobrać od Ciebie opłaty związanej z rozwiązaniem umowy.

Rzecz w tym, że zwykle przy rozwiązaniu polisolokaty ubezpieczyciel wcale nie żąda od Ciebie zapłacenia opłaty likwidacyjnej, a potrąca ją bezpośrednio z Twojego konta polisolokaty. Co w takim przypadku? Skoro klauzulę traktuje się, jakby nie istniała, to nie było podstaw, by pobierać od Ciebie tego rodzaju kwoty. Przysługuje Ci więc roszczenie o zwrot opłaty likwidacyjnej.

zwrot opłaty z polisolokaty

Wysokie opłaty likwidacyjne to nie jedyny problem polisolokat

Samo rażące wygórowanie kwot likwidacji umowy polisolokaty to dopiero jedna z wielu kwestii. Do tego dochodzi jeszcze fakt, że bardzo często sposób jej naliczania jest niejasny i następuje automatycznie, w oderwaniu od jakichkolwiek realiów i konkretnej sytuacji.

Konsument wprowadzany jest też w błąd poprzez zastosowania skomplikowanego algorytmu wyliczającego wartość wykupu i wysokość opłaty likwidacyjnej – często w taki sposób, że na etapie zawierania umowy nie zdaje sobie sprawę, do jak wysokiej opłaty w praktyce się zobowiązuje.

Niektóre sądy stają nawet na stanowisku, że wprowadzanie do umowy tak wygórowanej opłaty likwidacyjnej już samo w sobie może być podstawą nie tylko do zwrotu pobranego świadczenia, ale i nawet do unieważnienia umowy polisolokaty.

Do kiedy możesz wystąpić o zwrot opłaty z polisolokaty (jaki termin przedawnienia roszczeń obowiązuje)?

Masz stosunkowo dużo czasu, żeby dochodzić zwrotu opłaty likwidacyjnej z polisolokaty. Zacznijmy jednak od tego, że często termin wskazany przez ubezpieczyciela nijak ma się do obowiązujących przepisów.

Zakłady ubezpieczeń nieraz utrzymują, że na żądanie zwrotu pobranej opłaty masz tylko 3 lata. Jest to termin przedawnienia obowiązujący w przypadku umów ubezpieczenia i wskazany w art. 819 § 1 Kodeksu cywilnego.

Na pierwszy rzut oka sprawa wydaje się więc oczywista. I niestety wielu konsumentów, którzy otrzymują informację, że spóźnili się ze swoim roszczeniem, bo minęły 3 lata, przyznają ubezpieczycielowi rację i nie podejmują dalszych kroków. Upływ terminu przedawnienia oznacza bowiem, że osoba zobowiązana do zapłaty może uchylić się od tego obowiązku.

Jak już jednak ustaliliśmy, umowa polisolokaty nie ma za wiele wspólnego z klasyczną umową ubezpieczenia. Zakład ubezpieczeń nie może więc powoływać się na termin przedawnienia roszczeń obowiązujący dla umów ubezpieczenia. I co dzieje się wtedy? Stosuje się termin obowiązujący wszędzie tam, gdzie nie wskazano innego, czyli tzw. przedawnienia na zasadach ogólnych. Wynosi ono obecnie 6 lat.

Na ten temat znajdziesz zresztą wiele orzeczeń sądów, które to potwierdzają. Na marginesie trzeba jednak dodać, że prawdopodobnie w wielu z nich natkniesz się na wzmiankę o przedawnieniu wynoszącym 10, a nie 6 lat. Wynika to z tego, że jeszcze kilka lat temu obowiązywały inne terminy i z czasem 10-letni termin został skrócony do 6-letniego. Obecny przepis jest więc dla Ciebie mniej korzystny, co nie zmienia faktu, że i tak masz aż 2 razy więcej czasu na działanie, niż nieraz będzie twierdził ubezpieczyciel.

Jak odzyskać opłatę likwidacyjną? Zwrot środków krok po kroku

Znasz już swoje prawa, wiesz, że przysługuje Ci zwrot opłaty z polisolokaty. Pozostaje jednak pytanie – jak się o nią ubiegać. Prześledźmy więc ten proces krok po kroku.

Wezwanie do zapłaty

Jeśli ubezpieczyciel pobrał od Ciebie opłatę likwidacyjną, to pierwszym krokiem będzie przygotowanie prostego pisma, czyli wezwania do zapłaty. Wystarczy wskazać w nim, że opłata została przez ubezpieczyciela pobrana bezpodstawnie i że domagasz się jej zwrotu.

Tutaj zła wiadomość – niestety istnieje naprawdę niewielka szansa, że towarzystwo ubezpieczeniowe przychyli się do Twojego stanowiska i dobrowolnie odda Ci pieniądze.

I to niestety całkiem dobra strategia, bo wiele osób na tym etapie się poddaje. Uznaje, że nie ma ochoty wdawać się w spór sądowy i daje za wygraną.

Droga sądowa

Znamy realia. Wiemy, że prawdopodobnie ostatnim, na co masz ochotę, to walka z ubezpieczycielem w sądzie. Tym bardziej, że mówimy o wielkim przedsiębiorstwie, mającym wsparcie wielu prawników. Po drugiej stronie jesteś natomiast Ty – niesprawiedliwie potraktowany konsument.

Ubezpieczyciele doskonale zdają sobie z tego sprawę. I często sprawa kończy się na zignorowaniu przez nich wezwania do zapłaty. Mimo wszystko nie warto się poddawać już na tym etapie.

Po pierwsze, mówimy o pieniądzach, które Ci się należą. Ubezpieczyciel pobrał je niezgodnie z przepisami. Poddając się, po prostu mu je oddajesz. A biorąc pod uwagę czas trwania umowy, taka opłata likwidacyjna często opiewa na naprawdę pokaźną kwotę.

Poza tym sądy stoją po stronie konsumentów. Nie ma wątpliwości co do tego, że umowy polisolokat zawarte z konsumentami godziły w ich interesy, naruszały przepisy i wykorzystywały nierówność stron. Mnóstwo pozytywnych orzeczeń, które zapadło w tego typu sprawach tym bardziej wskazuje na to, że masz ogromne szanse na wygraną.

Nikt nie powiedział też, że musisz stawać do tej walki samodzielnie. Też możesz skorzystać ze wsparcia prawnika, który prześledzi umowę, sformułuje pozew i będzie Cię reprezentował, dzięki czemu poczujesz się pewniej. Jeśli obawiasz się kosztów, to warto też dodać, że to strona pozwana ponosi koszty postępowania. Jeśli więc sprawę wygrasz, możesz żądać zwrotu poniesionych wydatków.

No i jeszcze jedna ważna kwestia – zwrot opłaty likwidacyjnej za polisolokatę to nie jedyna opcja. Jest jeszcze druga: unieważnienie całej umowy. Być może ten scenariusz (zwykle bardziej korzystny) jest możliwy także w Twoim przypadku. Zasięgając porady prawnika, łatwo to zweryfikujesz.

Zwrot z polisolokaty czy unieważnienie umowy polisolokaty?

Ten tekst dotyczy zwrotu z polisolokaty, ale nie można krótko nie wspomnieć o unieważnieniu, które wiąże się z nieco innymi skutkami.

Wiesz już, czym jest zwrot z polisolokaty. To po prostu odzyskanie opłat likwidacyjnych niesłusznie pobranych przez ubezpieczyciela. Jeśli więc sprawa zakończy się po Twojej myśli, możesz liczyć na zwrot pobranej opłaty. Przeanalizujmy to więc na przykładzie.

Załóżmy, że Twoja polisolokata została zawarta na 12 lat, ale wypowiadasz umowę po 10 latach. Do tej pory tytułem składek na konto trafiło 12 tysięcy złotych. Bilans na koncie wynosi jednak 10 tysięcy – 2 tysiące przepadły w wyniku niekorzystnych inwestycji. Ubezpieczyciel pobrał od Ciebie opłatę likwidacyjną wysokości 90% środków, czyli 9 tysięcy złotych.

Dowiadujesz się więc, jak odzyskać opłatę likwidacyjną i w efekcie otrzymujesz z powrotem pobrane Ci niesłusznie 9 tysięcy. W takiej sytuacji odzyskiwanie pieniędzy z polisolokaty nie sprowadza się więc do wyrównania Twojego majątku do sytuacji sprzed zawarcia umowy. Otrzymujesz wszystkie pieniądze, które w chwili rozwiązania umowy były na Twoim koncie. To jednak mniej, niż na to konto w sumie trafiło i to o 2 tysiące złotych mniej.

Czasem masz jednak także drugą możliwość – nie tyle odzyskać zwrot opłaty, co unieważnić całą umowę. Wtedy ubezpieczyciel ma obowiązek zwrócić Ci wszystko, co od Ciebie otrzymał. Mówimy więc już nie tylko o kwestii zwrotu opłaty likwidacyjnej, ale także innych pieniędzy z polisolokaty. Także tych, które przepadły w wyniku inwestycji.

Druga opcja jest więc bardziej korzystna. Nie zawsze może jednak dojść do skutku. Jak to wygląda w Twoim przypadku, zwykle najlepiej przedstawi Ci prawnik specjalizujący się w odzyskiwaniu polisolokat.

Szukasz porady lub konsultacji prawnej? Napisz do nas!