Jeszcze do niedawna większość osób poszkodowanych wskutek polisolokat mogła ubiegać się jedynie o zwrot wysokiej opłaty likwidacyjnej. W efekcie odzyskiwała wprawdzie sporą sumę, ale część środków i tak przepadała. W ostatnich latach sytuacja się jednak zmieniła. Sądy coraz częściej pozwalają na unieważnienie umowy. Oznacza to, że masz szansę nie tylko na zwrot opłaty likwidacyjnej, ale i pełnej zainwestowanej kwoty.
Czym są polisolokaty?
Polisolokata UFK miała stanowić połączenie ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym.
Na papierze wszystko wyglądało bardzo atrakcyjnie, a założenia były proste – Ty regularnie płacisz składki, a pieniądze wykorzystywane są do inwestycji. Nie dość, że otrzymujesz ochronę ubezpieczeniową na korzystnych warunkach, to jeszcze masz szansę na wypracowanie zysku. A to wszystko bez ryzyka, bo choć umowa zawierana jest na co najmniej kilka lat, to w każdej chwili możesz się wycofać.
Tyle w teorii, bo w rzeczywistości polisolokaty kosztowały wielu Polaków utraty życiowych oszczędności, a na tego typu umowach korzystali tylko ubezpieczyciele. Prowadzone inwestycje były przy tym tak ryzykowne, że niejedna osoba zamiast zyskać, tylko traciła. Nie wspominając już o tym, że polisolokata niewiele miała wspólnego z ubezpieczeniem.
Kiedy natomiast niezadowolony konsument decydował się w końcu na wcześniejsze rozwiązanie umowy, okazywało się, że musi ponieść opłatę likwidacyjną, której wysokość odpowiadała większości zainwestowanego kapitału. W efekcie zostawał praktycznie z niczym.
Masz szansę nie tylko na zwrot opłaty likwidacyjnej, ale i na unieważnienie całej umowy!
Przez ostatnie lata sądy niejednokrotnie stawały po stronie poszkodowanych konsumentów. Wprawdzie towarzystwo ubezpieczeniowe mogło obciążać swoich klientów opłatą likwidacyjną, ale tylko pod warunkiem, że jej wysokość będzie proporcjonalna do poniesionych kosztów.
W przypadku polisolokat trudno było jednak mówić o spełnieniu tego warunku – zwykle wysokość opłaty likwidacyjnej odpowiadała 90% zainwestowanych pieniędzy. Z tego powodu postanowienie umowne wprowadzające taki koszt uznawano za klauzulę abuzywną (godzącą w Twoje interesy). Traktowano ją więc, jakby nie istniała, a to oznaczało dla Ciebie szansę na odzyskanie pieniędzy.
To jednak nie rozwiązywało wszystkich problemów. Niejednokrotnie polisolokaty doprowadziły do strat zamiast przynosić obiecane zyski. Przy rozwiązaniu umowy suma pieniędzy na lokacie była więc niższa niż suma płaconych składek. Może i towarzystwo ubezpieczeniowe zwracało pieniądze z lokaty i opłatę likwidacyjną, ale nie zmieniało to faktu, że dla Ciebie bilans całej inwestycji pozostawał ujemny.
Od 2019 roku nastąpił jednak kolejny przełom. Sądy już nie tylko stwierdzają, że w umowach znajdują się klauzule niedozwolone, ale i że całe umowy jako takie są nieważne.
Wszystko ze względu na to, że polisolokaty reklamowano jako połączenie ubezpieczeń z instrumentem inwestycyjnym. W praktyce jednak charakter ubezpieczeniowy jest praktycznie fikcyjny. Zwykle wartość inwestycyjna wynosi około 95%, podczas gdy zaledwie ułamek wpłaconych środków pełni funkcję ubezpieczeniową.
To oznacza, że cała umowa jest sprzeczna z zapewnieniami towarzystwa ubezpieczeniowego. Jako konsument ponosisz całe ryzyko ubezpieczeniowe. Druga strona zajmuje się natomiast jedynie inwestowaniem pieniędzy i jeszcze pobiera z tego tytułu ogromne prowizje.
Jeśli więc zdarzyło Ci się zawrzeć umowę polisolokaty reklamowaną jako produkt łączący w sobie cechy ubezpieczenia i instrumentu inwestycyjnego, masz duże szanse na jej unieważnienie.
Kiedy umowę polisolokaty można uznać za nieważną?
Unieważnienie umowy skutkuje tym, że strony muszą zwrócić wzajemne świadczenia. W takim wypadku odzyskujesz nie tylko samą opłatę likwidacyjną, ale i środki wpłacone przez Ciebie w ramach składek. Twoja sytuacja finansowa jest więc tożsama z tą sprzed zawarcia umowy polisolokaty. Nie ma więc mowy o stratach – odzyskujesz wszystkie swoje pieniądze.
Całą polisolokatę możesz unieważnić w momencie, gdy z umowy wynika, że ma ona niewiele wspólnego z ubezpieczeniem, a więc, że mimo złożonych Ci zapewnień w praktyce pełni tylko funkcję inwestycyjną. W tym kontekście znaczenie mają takie kwestie jak:
- brak ochrony kapitału, który wpłacasz jako rzekomy „ubezpieczony”,
- przeniesienie na Ciebie ryzyka ubezpieczeniowego,
- formułowanie umowy w taki sposób, że jej charakter ubezpieczeniowy jest naprawdę znikomy – np. przeznaczanie na ochronę ubezpieczeniową 1-5%, a pozostałych na inwestycje,
- zamieszczenie w ogólnych warunkach ubezpieczenia (OWU) innego sposobu wyliczenia wartości wykupu niż w dokumencie polisy,
- niepoinformowanie Cię o ryzyku utraty środków,
- sformułowanie umowy tak, by nie można było od niej odstąpić.
Oczywiście umowy polisolokat oferowane przez konkretnych ubezpieczycieli różnią się między sobą. W wielu z nich pojawiły się jednak zapisy podobne do tych wymienionych wyżej. W takiej sytuacji masz dużą szansę na unieważnienie polisolokaty.
Pomoc prawna przy unieważnieniu umowy polisolokaty
Umowy polisolokat zwykle celowo były konstruowane w taki sposób, by osoba nieznająca się na przepisach i prawniczym żargonie niewiele mogła z nich zrozumieć. Jeśli więc nie masz specjalistycznej, prawniczej wiedzy, może Ci być trudno ocenić, czy Twoja umowa ma szansę zostać unieważniona. Nie musisz jednak działać na własną rękę. Możesz skorzystać z naszego wsparcia, a my:
- przeanalizujemy Twoją sytuację i powiemy Ci, czy Twoja umowa zawiera niedozwolone klauzule,
- przygotujemy niezbędne pisma i dokumenty,
- będziemy reprezentować Cię w sporze z ubezpieczycielem,
- zajmiemy się wszystkimi formalnościami i pomożemy Ci odzyskać Twoje pieniądze.
Zastanawiasz się, czy masz szansę na unieważnienie umowy? Nie chcesz samodzielnie wdawać się w spór z towarzystwem ubezpieczeniowym? A może nie wiesz, jak odzyskać wszystkie zainwestowane pieniądze? Skontaktuj się z nami. Wspólnie znajdziemy rozwiązanie!